Transylwania nie tylko śladami Drakuli, czyli co zobaczyć w Rumunii cz. 2
W poprzednim wpisie o Rumunii (znajdziecie go TUTAJ) odwiedziliśmy już Transylwanię, czyli najpopularniejszy region tego kraju. Mam na myśli oczywiście road tripa po Trasie Transfogarskiej, która znajduje się w samym centrum Rumunii w górach Karpatach. Czas na dalsze odkrywanie tego regionu!
Na skróty
Transylwania
Zanim pokażę Wam miejsca, które odwiedziłam w Transylwanii, najpierw kilka słów o samej krainie. Jest to kraina historyczna położona na Wyżynie Siedmiogrodzkiej w środkowej Rumunii. Często znajdziecie też nazwę Siedmiogród. Historyczne wzmianki o Siedmiogrodzie sięgają już głębokiego średniowiecza XI wieku, a mnie bardzo zaciekawiła sama etymologia nazwy. Istnieje kilka wersji skąd wzięła się polska nazwa Siedmiogród. Jak podaje wikipedia nazwa może pochodzić od niemieckiego odpowiednika, który oznaczał “siedem warowni” czy “siedem prowincji”. Zaś nazwa “Transylvania” oznacza “po drugiej stronie lasu”. Prawda, że romantycznie? 😉
Transylwania niejednemu kojarzy się z tajemniczymi zamczyskami i ponurymi lasami, w których na swoje ofiary czyhają mordercze wampiry. Do takiego obrazu z pewnością przyczyniła się popkultura zbudowana na sukcesie Brama Stokera i jego powieści “Dracula”. Powieść ukazała się w 1897 r., a jej głównym bohaterem jest hrabia, transylwański arystokrata, który jednocześnie jest wampirem. Powstało też sporo ekranizacji tej powieści. Który Drakula najbardziej przypadł Wam do gustu? Gary Oldman, Christopher Lee, Gerard Butler, czy może Max Schreck?
Później już na fali powstał trend osadzania akcji filmów, czy powieści o wampirach, Frankensteinie, czy nawet wilkołakach w regionie Transylwanii. A czy w ogóle są jakieś dowody wskazujące na to, że istniał jakiś hrabia Drakula i pochodził z Transylwanii?
Zamek Drakuli w Bran
Skoro chcemy poznać historię hrabiego Drakuli to miejscem obowiązkowym na mapie Rumunii jest Zamek w Bran. Chyba wszyscy, którzy tam byli odradzali nam wycieczkę do tego miejsca. “Szkoda czasu i pieniędzy!” Ja jednak muszę się zawsze przekonać na własnej skórze. Wiadomo, jak to jest z opiniami i gustami 😉 Nie dyskutujemy o nich! Dlatego zdecydowaliśmy się odwiedzić osławiony Zamek Drakuli.
Miejsce jest bardzo popularne, o czym świadczą tłumne pielgrzymki turystów, rozłożone bazarki z breloczkami hrabiego Drakuli i horrendalne ceny za parking. Odpowiednia reklama działa cuda! Oto cały sekret tego zamku. Ale od początku!
Historia Zamku
Zamek w Bran to średniowieczna twierdza obronna zbudowana na pograniczu Siedmiogrodu i Wołoszczyzny. Trzeba przyznać, że jego położenie dla celów obronnych jest idealne, a do tego bardzo malownicze. Oprócz funkcji obronnej w średniowieczu miał spełniać także rolę punktu celnego.
W XVII w. Zamek przejęli Habsburgowie, którzy skutecznie umniejszali jego pozycję jako punktu strategicznego na szlaku handlowym. W XX w. mieszkańcy Braszowa na czele z burmistrzem podarowali Zamek królowej Marii – żonie króla Rumunii Ferdynanda I, która urządziła w nim swoją letnią rezydencję. Do czasu przejęcia Zamku przez komunistów w 1947 r., mieszkała w nim córka królowej Marii. Za czasów komunistycznych rządów Zamek zaczął popadać w ruinę, więc konieczny był remont. Zwiedzającym został udostępniony w 1956 r.
Legenda hrabiego Drakuli
W historii Zamku nie ma żadnych wzmianek na temat Drakuli, jego właściciela. Jaki jest więc związek hrabiego Drakuli z Bran?
Wszystko za sprawą pisarza Stokera, który zapożyczył imię tytułowego bohatera powieści od przydomka średniowiecznego wojewody wołoskiego Włada III Palownika, zwanego też Drakulą. Jedni twierdzą, że pisarz inspirował się życiorysem Włada, inni, że tylko spodobał mu się przydomek. Niezależnie od tego, która wersja do Was bardziej przemawia, fakty są takie, że Wład Palownik nigdy nie rządził Zamkiem w Bran. Pewne źródła podają, że ponoć spędził w nim 1-2 dni. Ciężko stwierdzić, ile w tym jest prawdy…
Hrabia Dracula – Wikipedia Wład Palownik – Wikipedia
W czasach panowania Włada Palownika, za sprawą ówczesnej propagandy, został on określony jako okrutny tyran i szaleniec, który gotuje ofiary żywcem, a na pale wbija matki i dzieci. Mówię o propagandzie, gdyż okazało się, że listy opisujące zbrodnie Włada, pisane głównie przez jego przeciwników, były sfałszowane. Jednak opinia poszła w świat, powstały liczne pamflety o krwiopijcy Drakuli i trudno było cofnąć skutki propagandy. Z pewnością pomogło to stworzyć czarną legendę o wampirze Drakuli z Transylwanii.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Zamek z zewnątrz prezentuje się dobrze. Właśnie tak sobie wyobrażałam średniowieczną twierdzę! Jest spektakularnie położony (o czym już wspominałam), co zdecydowanie działa na jego korzyść. Bardzo podobał mi się także środkowy dziedziniec 🙂
ALE!
No i tutaj pojawiają się elementy, które mi się nie podobały 🙁
- TŁUMY TURYSTÓW, zawalone parkingi, zorganizowane wycieczki, kolejki do kasy biletowej! Chyba więcej nie muszę wymieniać! Nie ma się co dziwić, skoro Zamek jest reklamowany na całym świecie jako siedziba Drakuli…
- WYSOKIE CENY BILETÓW
bilet normalny – 45 lei/os (czyli ok. 42 zł)
bilet dla seniora (65+) – 35 lei/os (czyli ok. 32 zł)
bilet studencki – 25 lei/os (czyli ok. 23 zł)
bilet dla dziecka – 10 lei/os (czyli ok. 9 zł)
Uważam, że powyższe ceny biletów same w sobie nie są strasznie wysokie jak na wstęp do zamku. W Europie Zachodniej bywają znacznie wyższe ceny. Jednak w przypadku zwiedzania Zamku Bran moim zdaniem cena jest kategorycznie za wysoka!
- GODZINY ZWIEDZANIA
Od 1 kwietnia do 30 września
poniedziałek: 12.00 – 18.00
wtorek-niedziela: 9.00 – 18.00
Od 1 października do 31 marca
poniedziałek: 12.00 – 16.00
wtorek-niedziela: 9.00 – 16.00
- Sam Zamek w środku i jego pomieszczenia są małe. Dodajcie więc sobie: tłumy turystów + małe pomieszczenia = tłok i brak możliwości spokojnego zwiedzania.
- Nie ma możliwości zwiedzania z przewodnikiem. Idzie się indywidualnie wyznaczoną trasą, która jak dla mnie skończyła się zaskakująco szybko!
- Naokoło Zamku odpustowy kicz.
- Dodatkowe informacje znajdziecie TUTAJ na stronie Zamku w Bran.
Sighisoara
Miasteczko Sighisoara (rum. Sighișoara) posiada jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych zespołów miejskich w Europie Środkowo-Wschodniej. Został on wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Swoją popularność zawdzięcza również legendzie o Drakuli, gdyż w Sighisoarze urodził się Wład III Palownik.
Stare Miasto Sighisoary jest pięknie zachowane. Jak tylko dojdziecie do starówki to rzuci się Wam w oczy wieża zegarowa wzniesiona w 1556 roku. Aktualnie mieści się tam Muzeum Historyczne. Górne Miasto podobno zachowało całą swoją wewnętrzną zabudowę w stanie niezmienionym od średniowiecza! Kościoły, mury obronne, baszty, a nawet domy mieszkalne. Kolorowe domki i zabudowania robią ogromne wrażenie!
Jedną z atrakcji jest gotycki Kościół na Wzgórzu, pierwotnie katolicki, a obecnie luterański, do którego prowadzą Schody Szkolne. Wzgórze, na którym znajduje się świątynia, nazwane jest Wzgórzem Szkolnym i znajduje się na wysokości 429 m n.p.m. U szczytu drewnianych Schodów, które powstały w XVII w. znajdziecie malutki budynek szkoły. Schodów pierwotnie było ponad 300, teraz będziecie musieli się wspiąć jedynie po 176 pozostałych 🙂 Zwiedzając Wzgórze warto przespacerować się też po zabytkowym cmentarzu ewangelickim.
Spędziłam jeden dzień w Sighisoarze i myślę, że tyle wystarczy, żeby zobaczyć miasto. Jeżeli zostaniecie dłużej to wieczorem koniecznie udajcie się na starówkę, gdyż jest przepięknie podświetlona!
INFORMACJE PRAKTYCZNE
- Muzeum Historyczne w Wieży Zegarowej – bilet wstępu 15 lei/os (czyli ok. 14 zł),
- Kościół na Wzgórzu – bilet wstępu 7 lei/os (ok. 6,50 zł)
- Co roku w lipcu w starej twierdzy odbywa się Festiwal Średniowieczny. Ponoć widowisko warte zobaczenia 😉
Pałac Peleş w Sinai
Ten Pałac nie tylko nie powstał w średniowieczu, ale również nie jest w żaden sposób związany z Drakulą 🙂 Za to Pałac Peles to jeden z najpiękniejszych pałaców, jakie miałam okazję zwiedzić! Jest to dawna letnia rezydencja króla rumuńskiego, której wnętrze, wystrój i wszystkie eksponaty przetrwały do dnia dzisiejszego w nienaruszonym stanie. A miały co przetrwać, bo mówimy o czasach obu wojen światowych i panowania komunistów w Rumunii.
Pałac wykonany jest w stylu eklektycznym, łączy w sobie zarówno neorenesans, barok, rokoko i wiele innych stylów. Miał być dla króla takim niemieckim zakątkiem w Rumunii, dlatego jego wygląd może Wam przypominać zamki niemieckie czy szwajcarskie.
Historia Pałacu
Pałac został wzniesiony w latach 1873 – 1883 z polecenia króla Rumunii Karola I. A kimże był Karol? Pochodził on z potężnego niemieckiego rodu Hohenzollernów i przy aprobacie Napoleona III, został w 1866 roku wybrany księciem Rumunii.
Architektem Pałacu był Wilhelm Doderer. Już w 1884 r. zainstalowano prąd, zamek posiadał własny generator, a do 1897 ukończono budowę elektrowni. W 1906 r. oddano do użytku pokój kinowy – uwaga była to pierwsza sala kinowa w Rumunii!
W 1927 r. tron i rządy w Rumunii objął Michał I Rumuński, który został zmuszony do abdykacji w 1947 r. Wówczas Pałac Peles przeszedł na własność skarbu państwa, a w 1953 r. powstało w nim muzeum.
Pałac miał okres, w którym został zamknięty dla zwiedzających, a przyczyną był grzyb, który zaatakował drewniane elementy pałacu. Komuniści, którzy wtedy panowali w Rumunii, niezbyt interesowali się ratowaniem zabytków… W 2006 r. Pałac Peles powrócił do swojego właściciela Michała I, który go ponownie udostępnił zwiedzającym (za odpowiednim wynagrodzeniem dla rodziny królewskiej).
Pałac nowoczesny
Karol I słynął ze swojego zamiłowania do nowinek technologicznych. Nic więc dziwnego, że Pałac Peles posiadał salę kinową, salę teatralną, szklany przesuwany dach nad holem (ponoć mechanizm działa do dziś), system wind czy centralny odkurzacz.
Pałac ma 30 łazienek i ponad 160 pokojów, w tym dla turystów udostępniono 35 luksusowych pokoi. Każdy z nich można podziwiać jako osobne dzieło sztuki. Ogromna ilość detali, zdobień, rzeźbionych mebli czy egzotycznych pamiątek może doprowadzić do zawrotu głowy! Samych dzieł sztuki w tym Pałacu również nie brakuje! Jedna z pałacowych sal jest ozdobiona obrazami Gustava Klimta.
W Pałacu można podziwiać kolekcję witraży, czy zegarów Karola I, ale też ogromne zbiory broni i zbroi (chociaż mnie bardziej interesowały te pierwsze).
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Ile kosztuje zwiedzanie tego pięknego Pałacu? Z góry uprzedzam, że jest dość drogo, ale moim zdaniem warto! TUTAJ znajdziecie dokładną rozpiskę z podziałem na grupy wiekowe.
- Trasa podstawowa: PARTER – dorośli 30 lei (ok. 28 zł)
- Trasa rozszerzona: PARTER + PIĘTRO – dorośli 60 lei (ok. 55 zł)
- Robienie zdjęć – dodatkowe 35 lei (ok. 32 zł)
Obecnie (z powodu koronawirusa i dodatkowych wymogów sanitarnych) do zwiedzania dostępny jest tylko parter Pałacu (trasa podstawowa).
Zwiedzanie jest dostępne:
- Wtorek – Niedziela w godzinach 8:30 – 17:30,
- Ostatnie wejście do Pałacu jest o 16:45
- Kasy biletowe zamykają się o 16:40
- Codziennie pomiędzy 12:30 a 13:00 jest przerwa w zwiedzaniu, podczas której przeprowadzana jest dezynfekcja pomieszczeń.
- Niestety nie ma możliwości zwiedzania z przewodnikiem.
Sinaia
Sinaia za sprawą Pałacu stała się oczywiście kurortem turystycznym. Niestety przejawia też cechy typowego kurortu. Tłumy turystów zalewają centrum Sinai, a korki robią się nawet w tygodniu. Chyba nie odważyłabym się przyjechać tam w weekend! Można mieć wrażenie, że jest się na zatłoczonych Krupówkach.
No i do tego ceny rosną jak szalone. Długo szukaliśmy restauracji, w której mogliśmy zjeść obiad, nie wydając przy tym fortuny. Ostatecznie wylądowaliśmy w podrzędnej pizzerii, w której, jak na nasz oszczędny budżet wyjazdowy, i tak za dużo zapłacilimy 😉 Nie wiem, jak kształtują się ceny noclegów w Sinai (przypuszczam, że też aspirują do wysokich). My po zwiedzaniu Pałacu i zjedzeniu pizzy, wróciliśmy do samochodu i ruszyliśmy w dalszą drogę.
W Sinai oprócz Pałacu Peles warto również zobaczyć Monastyr – prawosławny klasztor z dwiema cerkwiami.
Podsumowanie
Transylwania nie bez przyczyny nazywana jest najpiękniejszym regionem Rumunii. Myślę, że zachwyci nie tylko fanów średniowiecza 😉 Zabytki z tego okresu są szczególnie dobrze zachowane, zwłaszcza w Sighisoarze. Ale krajobrazy górskie Transylwanii również są cudowne. Jeżeli planujecie podróż do Rumunii to bardzo polecam wybrać się samochodem. Autostradą w Rumunii jedzie się wygodnie, główne drogi nie są tragiczne, a widoki po drodze są darmowe!
Jeżeli nie czytaliście pierwszej części wpisu o Rumunii to serdecznie zapraszam TUTAJ! Dajcie znać w komentarzach, czy Zamek Drakuli Was przekonał czy jednak omijacie takie atrakcje szerokim łukiem 😉
Jeśli spodobały Ci się treści na moim blogu i zastanawiasz się, jak można się odwdzięczyć to już spieszę z odpowiedzią 😉 Postaw mi kawę, a w ten sposób wesprzesz moją działalność tu na blogu!
Bardzo Ci dziękuję!